środa, 5 listopada 2014

Po ostatnim poście, Kuba stwierdził, że mu się nie podobał, bo nie napisałam co u mnie... Kurde, Kubuś, tam jak byk jest napisane CO U MNIE, tylko czytaj ze zrozumieniem, ok? A, no i ten, chciał żebym następny post dedykowała jemu, MARZYCIEL. 
Wszyscy śpią. Siedzę sama. W tle leci płytka Kowala "Jakie myśli takie słowa". Musiałam czymś zagłuszyć tą przeszywającą ciszę, a ta płyta idealnie nadaje się na ten moment. Mogłabym zacząć opowiadać co u mnie, nawet miałam taki zamiar, tak w moim stylu. Jednak okazuję się, że to nie jest takie proste... Łatwiej by było, gdybym wiedziała co u mnie, ale wygląda na to, że teraz nawet tego nie wiem. Nic nie wiem. Czuję taką wewnętrzną pustkę, jakby ktoś podpierdolił mi duszę i zostawił ciało, które dzień w dzień wykonuje te same ruchy; jakby było tak, nie inaczej zaprogramowane, jak robot. Jestem robotem, kurwa. 
Nagły natłok niepoukładanych, nie do końca zrozumiałych myśli, odbiegających w tą i w tamtą stronę, nie jest najlepszym sposobem na zaśnięcie. Właśnie, nie chce mi się spać. Nawet nie mam co ze sobą zrobić. Jest mi przykro.