piątek, 11 lipca 2014

Pamiętam jak wyglądały moje zakupy, kiedy ubierałam się luźno - wchodziłam do jednego, góra dwóch sklepów i brałam pierwszy lepszy t-shirt, który fajnie wyglądał, czy nawet bluzę i było cacy. A dziś chcąc kupić sobie coś fajnego, muszę odwiedzić milion sklepów i tysiąc Galerii Handlowych. Na przykład jak dzisiaj! Chciałam kupić sobie bluzkę. Fajną, ładną bluzkę... ale oczywiście nie! Przeszłam całą Galerię Maltę, później całe City Centre, Stary Browar i deptak. Nie znalazłam nic. Kompletnie nic! We wszystkich sklepach panuję moda dla pierdolonej bandy hipsterów. Na litość boską... Zostaje mi poczekać aż ta śmieszna moda minie, a potem znów wybiorę się na zakupy. 
Czuję się poirytowana, zdenerwowana, zniesmaczona i...
Nie ma nic lepszego od piwa nad Wartą, serio.